złudzenie
Emanuelle nie potrzebowała sukienki
rozchylone włosy ukazywały widok dla
nielicznych
nie musiała prosić jak owoc zachęcać
sięgnij
rozpoznawał szczegóły mglistym
lubił wodzić po wilgotnych ustach
czuć jak kąsała opuszki
śniegiem pierza sypała poduszka
na zwolnionych wyobraźnię puścił
Emanuelle była odbiciem niedosytu w
krysztale
krzywym zwierciadłem rzeczywistości
ziarenkiem piasku którego nie sposób
odnaleźć
zachęcała śmiechem uszczypnij dotknij
Komentarze (9)
masz ładne wiersze, dobrej nocy
potrafisz dostrzec w kobiecie bardzo wiele
potrafisz dostrzec w kobiecie bardzo wiele
i ja się uśmiechnełam pod koniec :-) bardzo ładnie :-)
Oddam głosik
bo erotyk - nie pornosik!
A u Ciebie wręcz subtelniej
być nie może
całkiem, całkiem Emanuelle
dziewczę - hoże!
Pozdrawiam cieplutko:)
Leszku nie ukrywam, że miło mi Ciebie powitać w tym
Nowym Roku jak i na Beju;)
Odnośnie Twojego erotyku jest napisany bardzo
wyrafinowanie i subtelnie, ma to coś, co mężczyźni
lubią;)
Pozdrawiam serdecznie:)
Emanuelle, już imię jej, jak za dotknięciem, zakwita
nutą erotyzmu :)
trochę niedopowiedziane i gorące to złudzenie, ale mi
się podoba, pozdrawiam
;)