Zmagania
(na szczęście to przeszłość)
Zmagając się z twoim nałogiem
i z własną bezsilnością
kiedy zachwiany
bełkoczesz za progiem
- nie panuję nad złością
wściekłe rzucam spojrzenia
i przekleństwa
w twarz
z bliska
i jak w zaułku
bez wyjścia
mój strach krtań ściska mi... ściska...
czasami nadziei iskierkę
zbłąkaną
po drodze spotkam
wykrzywiam uśmiech do ludzi
chociaż umieram od środka
gdy każdy dzień źle się kończy
a noc
bezsennie zapada
to nie wiem
czy wyje mi serce
czy tylko
to pies sąsiada
Komentarze (64)
dobrze,że to już przeszłość
miłej niedzieli:)
Mocny w dramatycznym klimacie wiersz. Traumatyczne
wspomnienia pozostają. Ciężko jest się od nich
uwolnić. Pozdrawiam życząc miłej niedzieli
Przeszłość zniknęła, wspomnienia będą wracały,
w sercu i w dzisiejszym wierszu na zawsze zostały.
Fajny, dramatyczny wiersz. Samo życie.
Pozdrawiam. Miłej niedzieli :))
mocne, gdy dramaty mieszkają w nas -
serca wyją.