Zmierzch w Brennej
Z wolna szarzeje. To bliska zapowiedź
Nocy znaczonej ciemnością, co baśnie
Tonące w ciszy wyszepcze bezgłośnie
Nim świt świergotem dzień nowy opowie.
Ten zmierzch i cisza jakby były w zmowie.
Nie słychać gwaru, ni szmerów, ni
westchnień.
Czasem coś obok przemknie bezszelestnie
I dziwny spokój zagościł w mej głowie.
Noc coraz śmielej przez dolinę kroczy
I władczą ręką aż do szczytów sięga,
Pnąc się po skosie pociemniałych zboczy.
A z każdą chwilą coraz bardziej senna,
Gasnących świateł z wolna mrużąc oczy,
Do snu się kładzie dniem znużona Brenna.
Brenna - wieś letniskowa w Beskidzie Śląskim
Komentarze (50)
Plastyczny, piękny opis w bardzo dobrej formie:)
Aż mi się sonety Krymskie przypomniały.
Nic tylko jechać :)
bardzo ładny obrazek...i bliski mi ...Brenna jest
jedną z tych miejscowości do których wracam chętnie :)
Bardzo ładny sonet. Lirycznie o naturze.
Jesienna musi być piękna ta Twoja Brenna.
Brenna jest piękna - dobrze, że doczekała się takiego
opiewcy.
Pięknie wymalowany piórem obraz zmierzchu w
Brennej.Jakbym tam była i te ciszę o zmierzchu
słyszała i te pociemniałe o zachodzie słońca zbocza
widziała.Wprawnym piórem sonet napisany.
Obrazowo i poprawnie.
Stworzyłeś wspaniały klimat rozmarzenia- piękny
sonet.Brawo!
Piękny, obrazowy wiersz, pozdrawiam:)
Czytam i widzę ten zapadający mrok. Jestem tam,
oddycham powietrzem Brenny.
wiersz cudowny, z taka latwoscia i prostota opisujesz
zmierzch, jestem doprawdy pod wrazeniem tego opisu.
Bardzo piękny wiersz...no i mam sentyment do Brennej z
lat dziecięcych... :)
Brenna, czy nocna, czy dzienna zawsze niezmienna.
Piekna. Dzieki za opis. Pozdrawiam. Plus.
Przepięknie opisujesz przyrodę i ciekawe miejsca, aż
chce się to zobaczyć.