Zmoranoc
Czarny kot wskakiwał na piersi każdej
nocy.
Miała wrażenie, że dusi z poczucia
obowiązku.
Jakby przyrzekł sobie,
że on jeden nie zawiedzie.
Czekała z pokorą na dotyk łap,
wybijających rytm na ledwo bijącym
sercu.
Przecież od dziesięciu lat
tylko on jej dotykał.
Raz się zdarzyło, że nie przyszedł.
Z rozpaczy wykrztusiła zwiniętą w pięść
kulę sierści.
Dobrze, że tego nie widział.
Bezsilność jest obrzydliwa.
autor
DoroteK
Dodano: 2015-01-15 06:39:31
Ten wiersz przeczytano 2017 razy
Oddanych głosów: 60
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (79)
dobry wiersz a kot jak to kot chadza własnymi drogami
powinno być miała wrażenie pozdrawiam:)))
-- koty chadzają swoimi ścieżkami, więc pewnie
zrozumiał, że to nie ta droga...
Sorry ale punktu nie dam. Wiesz twój mnie nie
przekonał
Autorko. Dajesz wizję horroru. Kot jest zwierzęciem
domowym i bardzo często ma właściwości lecznicze.
Uspokaja. A bezsilność to często labidzenie. Tak
sądzę. Peelka powinna nie rozpamiętywać klęski
porzucenia? Lub czort wie, co tam jeszcze innego
zaszło. Poczekalnie w ośrodkach zdrowia są pełne
użalających się nad sobą właśnie...kobiet.Stąd prosta
droga do lekomanii i hipochondrii.
Jurek