Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Znaki zapytania...


Zawsze obok mnie byłaś?
Zakochana, radosna?
Tylko mną się cieszyłaś?
Przyszłaś do mnie jak wiosna.

Mym życiem kierowałaś
z uśmiechem na twarzy.
Na nerwach mi nie grałaś.
No, może kilka razy.

Nagle wczasy przyznano,
samotnie się wybrałaś,
mą miłość mi porwano,
innemu ją oddałaś.

Wszyściutko się skończyło?
Został ból i cierpienie.
Serce głośno zawyło,
chyba jestem jeleniem?



Na szczęście ten wiersz mnie nie dotyczy. Miłość ciągle trzymam na smyczy...

Dodano: 2018-03-21 00:39:42
Ten wiersz przeczytano 1365 razy
Oddanych głosów: 41
Rodzaj Rymowany Klimat Ironiczny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (48)

Stella-Jagoda Stella-Jagoda

Chyba niw jesteś jeleniem, Dziadku Norbercie.
Pozdrawiam:)

Dziadek Norbert Dziadek Norbert

Dziękuję Anno, Sotku, M.N i Tomku za wiosenne
spotkanie i fajne komentarze.
Macie rację. Taki to jeleni los.
Starość śmieje im się w nos.
No cóż. Widziały gały, co brały.
Chyba, że oślepione zostały...
Sarenka podziwianą być chciała,
gdy nowego jelenia poznała
a starym już dawno się znudziła,
to na powitanie wiosny z nim się puściła...
Pozdrawiam. Miłego, radosnego dnia :))

aTOMash aTOMash

Zaraz tam jeleń, ot dobry człowiek, który bogactwem
umie się dzielić z drugim człowiekiem;))

M.N. M.N.

Masz rację Norbercie, choć się rwie i krzyczy trzymaj
ją na smyczy... :)

Sotek Sotek

Smutna życiowa rzeczywistość,która niestety często się
zdarza pozostawiając w sercu ból a w głowie wiele
pytań bez odpowiedzi.
Pozdrawiam:)
Marek

anna anna

wniosek? nie puszczać samotnie połówki, nigdzie, bo
jeleniem zostaniesz.

Dziadek Norbert Dziadek Norbert

Dziękuję Remi S, Andrzeju, Agrafko,
Sławku, Ewo, *Piwonio* i Leosiu za spotkanie z moim
dzisiejszym wierszem i fajne komentarze.
Powiem Ci Ewo, że opis historii z Twojej rodziny jest
trochę podobny z moją. Tak właśnie poznałem moją
obecną żonę, która zaprosiła mnie do białego tanga,
podczas pobytu w sanatorium. Ona jeszcze była mężatką,
chociaż z mężem niewiele (oprócz wspólnego
mieszkania)ją łączyło. Dzieci dorosłe mieszkające od
dawna za granicą. Ja wyjechałem po poważnej operacji
serca. Pierwsza żona była bardzo zazdrosna za życia
a jak odeszła to być może spotkała się z pierwszym
mężem (zmarł dużo, dużo wcześniej) i dała mi spokój?
Pierwszą puszczałem samotnie kilka razy do sanatorium.
Drugiej (nauczony doświadczeniem) dmuchając na zimne
chyba nie pozwolę. A tak naprawdę, to mi to obiecała.
Samo życie...
Pozdrawiam. Miłego dnia :))

Leon.nela Leon.nela

dobrze że powidziałeś że nie jesteś jeleniem bo już
się bałem

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

na pewno to sobie tylko wymyśliłeś poniosła Cię
fantazja
żona by Ci rogów nie przyprawiła
miłego dnia:)

ewaes ewaes

Opowiem tu pewna historie która mi się przypomniała po
twoim wierszu.
Moja ciocia z pierwszym mężem się rozwiodla, pił bił
nie wracał do domu... Po kilku latach poznała Stasia,
najlepszego człowieka jakiego mogła spotkać. Zakochali
się, pobrali i żyli że sobą jak gołąbki. Zawsze
słyszałam tylko niunia, niusiek, trzymali się za ręce
( już po 60 te) :) nie mieli dzieci, byli dla siebie
całym światem. Zawsze, wszędzie razem. Ciocia
zachorowała i po kilkunastu miesiącach zmarła w wieku
76 lat. Wujekk wiadomo, okropnie to przeżył...długo
trzymał w domu wszystko co do niej należało, co dzień
na cmentarz, zamknął się w sobie do rodziny się nie
odzywał. To trwało 3 lata.
Rodzina zaglądała do niego, pomagając wiadomo w
pracach domowych i starała się przywrócić go światu.
Wymyślili, że wyślą go do sanatorium.. Nie bardzo
chciał ale po namowach się zgodził.
Okazało się że wrócił Odmieniony radosny pełen werwy.
Zaczął dzwonić do rodziny, znajomych, wychodzić na
miasto... Cud, myślelismy, sanatorium wyleczy ło duszę
z żałoby. Tak, poznał tam panią, zauroczyła, zaczęli
dzwonić do siebie pisać, umawialiśmy się na kolejne
spotkanie. Wszyscy odetchneli z ulgą. Wrócił, kochany
wujeczek. Kochany bo to przrwspanialy człowiek.
Wrócił... Na 2 tygodnie...zmarł nagle w pokoju cioci,
w fotelu...
I co? Wszyscy stwierdzili że Niusia zabrała go do
siebie z zazdrości.

Pozdrawiam Norbercie i dziękuję, że mogłam powspominać
:)

Sławomir.Sad Sławomir.Sad

Takiego mężczyznę nazywa się jeleniem. :)
Podoba mi się Twój wiersz. :)
Pozdrawiam serdecznie.

Agrafka Agrafka

Nie wierzę, że to prawda. Twoja żona pewnie tam z boku
śmieje się z Ciebie. Aleś to wymyślił. Życzę wspólnych
planów i wyjazdów, bo inaczej...

andrew wrc andrew wrc

fajnie, a do peela: swojej kobiety nigdy samej się nie
puszcza na wczasy, a do sanatorium tym bardziej:))
pozdrawiam

Remi S Remi S

Nacieraj je oliwką :))) Pozdrawiam serdecznie :)

Dziadek Norbert Dziadek Norbert

Dziękuję Waldku, Ryśku i Zbyszku za nocne spotkanie i
fajne komentarze. Pozdrawiam. Miłej nocy. Dobranoc :))

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »