znam cię, jak własną kieszeń
Jestem pewny, że to moja kieszeń
I, że moje włożone tam ręce.
Są miłości, które się nie spieszą,
Gdy do serca przytula się serce.
Mówisz: kocham i patrzysz mi w oczy,
Ja do ciebie wychodzę naprzeciw.
Chór Aniołów nas cicho otoczy,
Potem bez nas do nieba odleci.
Zostajemy tak dziwnie przejęci,
Jakby świata nie było już po nas.
Z tobą prosto przed siebie, do śmierci.
To dla ciebie otwarte ramiona.
Komentarze (8)
Piękny nastrój i ta czułość..ach
cudownie i tak romantycznie, że aż nie do uwierzenia
:-)
pięknie zmysłowo
pozdrawiam serdecznie:))
znowu mi sie spodobało
Śliczny zmysłowy
pięknie romantycznie ...otwarte ramiona tam znajdziesz
szczęście i miłość :-)
pozdrawiam
Ładny wiersz. Znać kogoś jak własną kieszeń i mieć
pewność, że chce się być z tą osobą do końca, to
połowa sukcesu. Czy nie uważasz, że lepiej od:
"Ja do ciebie wychodzę naprzeciw."
brzmiałoby
"Kiedy tobie wychodzę naprzeciw"?
Miłego dnia.
Pieknie, returnie:)
Pozdrawiam:)