Znikam...
Wyjezdzam,
znikam,
lece-
za siodma gore,rzeke,
za morz biale balwany,
na plaz zlote dywany...
Ciesze sie
marze i czekam-
jaka to piekna rzeka
swym nurtem otumani,
usmiechnie sie do mnie w przystani...
Oczy
szeroko
otworze-
zobacze ogromne morze,
poplyne na slonych falach
rozkosznie sie bede opalac...
Pomysle
o tobie
beju-
moj sliczny przyjacielu,
potem ci wszystko opowiem,
jak wroce-za dwa tygodnie...
autor
Maeuslein
Dodano: 2005-08-28 06:47:38
Ten wiersz przeczytano 773 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.