Żniwiarz
Gdzie pętla od sznura koniec znalazła,
a cień twój zaczyna się długi.
Tam czekał już będzie w płaszczu
wilgotnym,
od kropel co z oczu spadają obficie.
Żeglarz bez duszy co na życie wpływa.
Sam go nie poznasz, a przyszedł po
ciebie.
Bo twarz ma zwyczajną choć z piekła
wydartą
W ślepiach ma pustkę przez życie
zlepioną.
Go nie oszukasz, mu nie uciekniesz.
On zna każdego, co w księdze zawitał.
Dziada starego przybrał on ciało,
łatwo go było dorwać za grzechy.
Palce mu zgniły więc dłoń ma schowaną,
a druga zaś łapa ucięta przez diabła.
Była to kara za grzechy spełnione,
bo częściej niż ostrze ta ręka raniła.
Teraz się patrzy na truchło na drzewie,
i nie chce go odciąć od liny przetartej.
Wdzięczny ci będzie i rękę też poda,
boś go z powrotem na ziemie sprowadził.
W końcu zabierze cię, w podróż ostatnią,
lecz na końcu drogi, nie znajdziesz ty
szczęścia.
Bo z twych przyjaciół ostatnim był
sznur.
Dalej związany on z twoim jest ciałem.
Z nim nie pogadasz, bo nie jest to
człowiek,
jednak się nie martw o takie sprawy.
Bo gospodarz piekła już czeka
szczęśliwy.
Znajdzie ci miejsce i karę wyznaczy.
Nie zapomnisz już nigdy co to
cierpienie,
czym są męczarnie i diabła rozkosze.
A teraz blisko żniwiarza się trzymaj,
byś na miejsce mógł dotrzeć, w jednym
kawałku.
Bo ciemność przedsionka jest chłodna, i
głodna.
A ja na to z boku patrzył znów będę.
I łezkę uronię, na płaszcz ten już
mokry.
Jednak nie moja była w tym wina,
żeś życie zakończył marnie.
Jak tchórz.!!!
Więc żegnaj kolejna duszo stracona,
Bo drzwi zatrzasnąłem moje dla ciebie,
i widzieć je będziesz tylko z otchłani.
Więc gnij, gnij tam na dole, moje ty
dziecko.
Komentarze (6)
Dziękuje bardzo za opinie :)
Szczególnie ostanie wersy bardzo mnie
poruszyły.Przeczytałam jeszcze raz. Pozdrawiam.
Mocne
lubię takie, trochę bym ucięła:) pozdrawiam
Ależ zimny i mroczny. Emocjonalny.
Nie dziwię się, o śmierci trudno pisać inaczej.
Obiektywnie - bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam:)
mroczny, brrrr