Zobaczyc anioła
Przyjazn jest bezpieczną przystanią
W blasku świecy zobaczyc swego anioła.
Coś wziąć, zrozumieć, o czymś się
przekonać.
Jutro wsiąde do pociagu, moja podróż
godzinę lub dwie.
Wróce tu znając odpowiedzi czego naprawdę
chcę.
Nowy czas,nowa twarz. Ja
prawdziwa,odważna.
Zagram fartem w tej grze ,bo najlepiej tak
zagrać.
Potem skrzypce odłożę i zamknę je w
kufrze.
Nie bede juz mysleć o wczoraj, tylko nocą o
jutrze.
w miedzyczasie cos zyskam, stracic
przyjdzie mi pewnie.
Głośno cieszyć się będę, płakać cicho i
rzewnie.
Pożegluje do portu byc może spragniona.
Ktos wyjdzie na przeciw. Miłość?Tak to
ona.
Da mi dar bardzo cenny -jedną chwile
przyjazni.
Oddzielę wir zdarzeń od prawdziwej
jaźni.
Siła moja tak wielka a jej imie to Lawa.
Tak cudownie istnieje choc zaskoczy jak
zjawa.
Trwały fundament w jej sercu, w moim dla
niej oparcie.
Zawsze razem bedziemy smiać sie czy smucic
,ale życ uparcie.
wierze ze takie własnie jest z miłościa spotkanie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.