Żono moja
Bea, żono... :))))
Ze zmysłów zrodzona, miłością zarażasz,
w usta wplatasz słodycz uśmiechem
czarując.
Rozbrajasz granatnik ciepłem i dobrocią,
topnieję przy tobie, wnet kapitulując.
Nazbyt głodne ręce w pół cię zagarniają,
schodzi do podziemia testosteron groźny.
Obawy o jutro gdzieś się rozpłynniają,
gdy przenikam ciepłą miękkość mojej żony.
Bo kobieta wygrywa z mężczyzną tylko kobiecością...
Komentarze (87)
:)
sisy89 :) Dziękuje bardzo. :)
Pozdrawiam :)
I tak się wygrywa...kobiecością, klaski Eleno :)
Pięknie i zmysłowo :)
Pozdrawiam serdecznie.
Annna2 - Bea już odpisała na wiersz. :)
Pozdrawiam serdecznie. :)
Marek Żak - Dziękuję. :)
Pozdrawiam serdecznie. :)
JoVISkA - Pełna racja.
Pozdrawiam :)
@Krystek - Dziękuję. :)
Pozdrawiam. :)
anna - świetny Twój wierszyk. :)
Pozdrawiam. :)
tsamat - tak powinno być. :)
Pozdrów żonę. :)
O krucafuks.
Se poczynasz Elenko.
Elenka, Beatka.
Miłego dnia.
Ładne, zmysłowe, trafne. Skomentuje puentę:).
Twarde w miękkie
i jest pięknie.
Pozdrawiam
Szczęśliwy ten, który ma do kogo wracać i rozkoszować
się jej miękkością...:) Pozdrawiam
Przy tak czarujących słowach trudno oprzeć się
namiętności. Miłego dnia z uśmiechem:)
Mądry Kocurek
znawca rzemiosła
- pilnuje dziury
by nie zarosła
bo koniec końcem
to owa dziurka
relaksująca
jest dla Kocurka.