Zostały mi minuty dwie
Zostały mi minuty dwie,
Czas już nie będzie doliczony.
Daremnie się do biegu rwę,
Próżno na wszystkie miotam strony.
Mięśnie zbolałe od napięcia,
W ustach krwi czuję słodki smak.
Kto zdejmie ze mnie znak zaklęcia,
Nim pozostanie człeka wrak.
Farba odpada z głośnym chrzęstem,
Tłukąc płatami o podłogę.
A tak chwaliłem swoim męstwem,
Tak było mi zwycięstwo drogie.
Teraz liczone są minuty,
Ani sekundy nawet dłużej.
Chodzę jak wariat trutka struty,
Patrząc przez okno na podwórze.
Tam żyją ludzie jakże inni,
Uśmiech radości twarze gładzi.
Tacy miłością aż dziecinni,
Tacy swych uczuć jakże radzi.
Zsuwam kotary mroku chętny,
Zegar już kończy czas prowadzić.
Jakże ten świat bywa pokrętny,
Że nasze myśli zdolny zdradzić.
Komentarze (6)
Niesamowity wiersz, aż ciarki przechodzą - gratuluję i
pozdrawiam!
Poczucie bezsilności wobec życia i problemów, jakie
niesie, są najbardziej powszechnymi problemami ludzi
wszystkich grup wiekowych.
A wystarczy przestawic zegarek.Pewien zal wyczuwam w
wierszu
bardzo obrazowy i taka w nim bezsilność pozdrawiam
ciekawie napisany wiersz o samotności i bezsilnej
zgodzie na nią...
wiersz ładny, inteligentny i dozą życiowego
doświadczenia:) Ale nie ma co się załamywać, śmierć
nadchodzi taka sama młodym starszym ważne by jak te
dzieci, przyjąć ją spokojem zasnąć robiąc to co się
kocha:)