Zwolnienie na własne życzenie
Limeryk na specjalne zamówienie pewnego Pana z Warszawy:)
Pewna pani magister w Warszawie
powiedziała w pracy:już po sprawie.
Zjadła ostatnie śniadanie,
pożegnała inne panie.
Na zawsze oddała się zabawie.
autor
Madame Motylek
Dodano: 2016-05-01 18:58:23
Ten wiersz przeczytano 1703 razy
Oddanych głosów: 36
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (40)
Dobry limeryk, pozdrawiam i dziękuję za wizytę :-))
ZOLEANDER
bronisława.piasecka
virginia20
marcepani
wielka niedźwiedzica
Angel Boy
Dziękuję za wizytę, cieszę się, że limeryk się
podobał:)
Pozdrawiam:)
Świetny limeryk :) Przyjemnie się czyta i zastanawiam
się co dalej z bohaterką się dzieje :P pozdrawiam i
zostawiam plusik :) +
Tylko pozazdrościć! Mam nadzieję, że to zasłużona
emeryturka?:)))
można i tak :)
chciała zabawy i relaksu,,,pozdrawiam :)
Zmęczyła ją biurowa robota.
Na rozrywki przyszła ochota.
A, niech się pobawi,
jak je radość sprawi.
Pozdrawiam.
Z uśmiechem pozdrawiam :)
Jak zabawa, to zabawa!
Dziękuję Państwu za wizytę pod
limerykiem "na zamówienie".
Pozdrawiam:)
no i super :)
Też mi się podoba:)
Wyszedł ładny limeryk.
nawet magisterki-Warszawianki
mają zasuszone swoje wianki
i poważne kompleksy,
przez brak czasu na seksizm -
tylko praca: we dnie, noce, ranki!
Życzę pani magister żeby poznała "inną" rzeczywistość.
Jak dożyje to może na stare lata pani magister będzie
bogata albo wytarta "ścierka (do rymu byłoby to
obraźliwe słowo) hahaha....
Pozdrawiam Ciebie Madame Motylek i dziękuję za
superancki limeryk!
Miłego spełnionego dnia, pozdrawiam słonecznie:-))
Jak się bawić to się bawić... :-)
Pozdrawiam!