z życia
Życie to seria dziwnych zdarzeń
W kuchni naczynia myje matka.
Obok córeczka siedzi. Gadka....
Pada niewinne sprostowanie:
- To nie są kufle a pokale.
Starsza wytrzeszcza wielkie oczy.
- Po czym?
Obchód w szpitalu, gdzie moja babcia.
- Czy stolec był? - pytanie pada.
- Chodził tu jakiś w kitlu i kapciach
ale się nie przedstawiał.
Po pogotowie dzwoni znajoma
(w żołądku pękły mi wrzody).
Pytają ją jak pacjent wygląda.
- No... chudy, czarny, wysoki.
Komentarze (19)
Trywialne ,codzienne życie ... ale fajnie napisane :)
świetne ...tak niektóre słowa mają inny wydźwięk...
wesołe historyjki:-)
pozdrawiam
Po kale idzie stolec, a na końcu pęka wrzód. W takiej
kolejności ustawiam fraszki na pudle.
Pozdrawiam
Bardzo pozytywny wiersz. Pozdrawiam.
Świetne historyjki:)
Równo nie równo ale z humorem - świetne
Świetne wszystkie trzy.Pozdrawiam.
Z życia wzięte,:)) bardzo fajne. Pozdrawiam serdecznie
bardzo wesoły i fajnie się czyta:)
Super fajne, te pokale:)))
Pozdrawiam:)
Fajne anegdoty. Najbardziej rozbawiła mnie druga.
Miłego wieczoru.
Rozbawiające - inne skojarzenia i rzeczywistość się
zmienia :)
Babcia się zdziwiła, bo chyba słyszała,
jak ktoś mówił – co mi tu nalałeś?
I czemu nierówno?
A jak posmakował... Boże! Co za g....
Pozdrawiam serdecznie
słowne pułapki:) pokale haha
Życie bywa serią dziwnych zdarzeń, a niektóre - mozna
pęknąć ze śmiechu.Pozdrawiam.