Życie.
Może i świat już nie ma czasu na miłość.
Może tylko na nienawiść została pora.
Tak dziwnie iść tymi ulicami,
widzieć ludzki wzrok,
płonąć bez odrobiny żywego ognia.
Natłok myśli, których
nikt nie umie wytłumaczyć.
Czyjś płacz w zapomnianej uliczce
omami i zastanowi czy wszystko
jest już spisane na straty.
Ktoś z drugiej strony krzyczy "dowidzenia"
i skacze z wieżowca.
A innych to nie obchodzi, zbyt we własne
problemy zapatrzeni wtulają twarze w
kolorowe szale, kryjące ich nieśmiałość.
Tylko w domu ktoś cicho zapłacze od tak, z
litości.
I jego nitka też się urwie.
No, bo tu, na ziemi już nie ma miejsca dla
prawdziwej czułości...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.