Życiowe (wz)loty
temu niefortunnemu losowi
zawsze są dwie drogi wyjścia
jedna dobra
szczera
szczęśliwa
pełna trosk
druga zła
nieufna
brukowana zakłamaniem i arogancją
Ja natomiast tworzę tę trzecią
celowo pośrodkową
zrównoważoną
bo najpiękniejszą
gdybym mogła
wedrzeć się do cudzego krajobrazu
i niczym dedal zbudować maszynę
...innego czasu
chciałabym tam pozostać
jednocześnie wyfrunąć
z labiryntu
świeżą
o monumentalny Stworze
nie dałeś losowi wykorzystać
mych wrogów stojących
na przystanku
pod latarnią
pozostawiłeś mnie nagą i bosą
przed wielkim światem i ZŁEM
wcale nie jesteś mym przyjacielem
prawie nieśmiertelny czasie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.