Żyjąca śmierć

Wśród tłumu
dostrzegłeś mnie,
wybrałeś
spośród tysiąca innych.

Byłam tą wyjątkową,
tą jedyną, idealną.

Zawsze byłeś ze mną,
ja byłam z Tobą.
Wszystko razem,
zawsze zgodnie.

Dzięki Tobie czułam się
jak Kopciuszek wybrana
przez Księcia,
jak pączek kwiatu
wybrana przez osę.

Szczęśliwa przez
tyle miesięcy
razem spędzonych,
uśmiechnięta zawsze
kiedy byłeś blisko mnie.
Pamiętam te chwile,
gdy serce mi szybciej biło,
jak pokazywałeś, że
na zabój kochasz mnie.

Patrzyłeś się na mnie,
ale już nie patrzysz.
Mówiłeś do mnie,
teraz nie mogąc otworzyć ust.
Dotykałeś mojego ciała
wiedząc, że czuję się bezpieczna.

Co wieczór czekałam na Ciebie,
aż wejdziesz i ukoisz mój lęk.
Z każdym dniem bałam się, że
mogę Cię stracić, ale
Ty zawsze odganiałeś myśli złe.

Z tysiąca innych dziewczyn
wybrałeś mnie -
tą pospolitą,
zwyczajną dziewczynę.
Widziałeś we mnie żonę,
matkę Twoich dzieci,
swoją drugą połówkę.

Oddałeś mi swoje serce
wiedząc, że ja
oddam ci swoje.

Tego dnia
zabrałeś je do grobu,
swoje pozostawiając
wciąż przy życiu..
.. i będzie bić
póki sam po nie
nie przyjdziesz.
Obiecałam..

autor

sloncenumber1

Napisany: 2008-06-23 Dodano: 2008-06-23 01:24:13

Ten wiersz przeczytano 824 razy

Oddanych głosów: 7

Rodzaj Toniczny Klimat Melancholijny Tematyka Miłość

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie