żyjemy
w zakamarkach ciszy
zbieram krople wspomnień
chowam je z radością
do garnuszka wiary
i obmywam nimi
grzechy przenajświętsze
zabobony troski
płacz marzeń
i czary
siedem kropel szczęścia
tulę w myśli dłoniach
spośród lat za nami
maluję pastele
i obracam szczęściem
w miłości mych progach
co pomiędzy nami
budują
pragnienie
żyjemy z sobą tak długo
że nie starczyło by życia
aby o tym opowiedzieć
Komentarze (10)
To jest prawdziwa milosc...pozdrawiam walentynkowo
siedem kropel szczęścia
tulę w myśli dłoniach
spośród lat za nami
maluję pastele - piękne słowa.
Ostatnia zwrotka - celna uwaga Bobi, popracuj nad nią
:))) psuje wiersz :)
Dwie pierwsze zwrotki podobają się. Zakończenie(trzy
ostatnie wersy) jednak odstaje całkowicie (moim
skromnym zdaniem) od całości.
ślicznie w tych strofach-w garnuszku wiary...:)
Piękna wspomnienia zawsze są w cenie,podobnie jak
prawdziwa miłość,która przetrwa długi czas,tak jak w
wypadku peela.
Bardzo ładnie o tym napisałeś.
Pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie. Pozdrawiam serdecznie i walentynkowo.
I to się nazywa miłość :o)
no tak zgadzam się z komentarzem Gregcem Pozdrawiam
:))
tylko pozazdrościć
Ładnie ująłeś tą miłość:) Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)