Żyjesz, ale nie dla mnie...
dla Ciebie, moja K... już jesteś z innym...
Jakie masz piękne usta
lśniące czerwienią wschodzącego słońca
Szkoda, że nie są one dla mnie...
Jaki masz wspaniały głos
brzmiący melodią chórów anielskich
Szkoda, że do ucha nie będziesz mi
szeptała...
Jakie masz cudne włosy
lśniące złotem południowego słońca
Szkoda, że nie będę ich gładził...
Jakie masz idealne ciało
niby kanon greckiej rzeźby antycznej
Szkoda, że go nie poczuję przy
sobie...
Jakie masz genialne oczy
błyszczące bezmiarem toni oceanu
Szkoda, że nie będę w nich tonął...
Może i dobrze, że tego nie zrobię
Bo nie mógłbym przełknąć spojrzenia
tamtego, dla którego teraz żyjesz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.