Astry
Ach, jesień przyszła barwić liście
złotem.
Robi to skrycie kiedy jeszcze spimy.
Kolejną zmarszczką, jednym siwym włosem
wolno nas zbliża do zimy.
A przecież w sercu ciągle pełnia lata.
Bliżej do wiosny nam niż do jesieni.
I tylko lustro dziwne figle płata.
Na złote liście ktoś pąki podmienił.
A co tam liście? Nawet gdy je zmienią.
Słońce wciąż jeszcze daje nam nadzieje.
Barwnie jak astry zakwitnąć jesienią.
Nim wiatr złote liście rozwieje
Komentarze (4)
pięknie, nareszcie trochę optymizmu :)
Bardzo ładny wiersz.
Pozdrawiam:)
Ładnie napisany wiersz. Brawo!!!
Ładny wiersz, ale wg mnie czytało by się lepiej, gdyby
wyrównać do jedenastu zgłosek czwarty i ostatni wers.
Na przykład "powoli zbliża nas do mroźnej zimy", lub
inaczej. Pozdrawiam.