Kartka z pamiętnika, 8 sierpnia...
Dla nas ten sierpień był kwaśną cytryną na
szkolnej
ławce w robocze dni. W weekendy widywałam
ciebie
na boisku z innymi chłopcami. Lubisz
wiedzieć,
że jestem całkiem niedaleko, że w każdej
chwili możesz
podejść, zapytać co u mnie, czy zapomniałam
o tamtym
hipisie i czy masz jakieś szanse. To bez
znaczenia, gdy
w grę wchodziły deszczowe spacery i trawa
pachniała
mocniej, mieszając ze sobą wszystkie
troski; małe, duże,
jak nasze oddechy, łączące się w jeden
wspólny. Cytrusowy.
autor
tokio hotel
Dodano: 2009-09-15 15:19:05
Ten wiersz przeczytano 421 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Wspomnienia czasami bywają różne mhmm Twoje są miłe i
pachnące...Pozdrawiam serdecznie:)
Tak, australijka ma rację. Ps. 8 sierpień 1960- nie
wiem, mnie jeszcze wtedy nie było na świecie:)
pachnący wiersz to wspomnienia nabrały aromatu To
jest piękna wizytówka wiersza Cytrus to ich wspólność
pobudzenie Podoba mi się Odczułam ten zapach to jest
magia więzi Dobry Pozdrowienia
"jeden wspólny cytrusowy" - fajna, pachnąca i zdrowa
puenta
fajny, wcześniej czytałam voytka72 i mam deser w
podobnym klimacie, oba wiersze równie dobre :)
pasuje mi jako monolog /proza wierszowana/- piekna
zreszta, w ladnym klimacie.
Fajne wspomnienia u Ciebie dziś .
Wspomnienia o zapachu cytryny...:)
Niezwykłe masz wspomnienia...;) Bardzo dobrze się
czyta, bardzo ciepły i rozmarzony wiersz. Pozdrawiam;)
Ważne jeśli pozostają nam chociaż wspomnienia
pozdrawiam