Kasztany
W moim śnie, kasztany sypie wrzesień.
Grzeją się wyklute w rannym słońcu.
Poprzez park, leniwie chwila ciecze,
pierwszy liść tańczący nabrał brązów.
Stary staw w jesiennych smutkach cały,
rzęsą, jak kożuchem przykrył tonie.
Ciepło chce zachować lata, zanim
nocny chłód zaborczo wydrze, wchłonie
marzeń pęk uwitych jeszcze z wiosny,
które jak jaśminem, pachną czarem.
Pomóż, aby w jesień nam nie ostygł,
zapał serc, zrodzony wczesnym majem.
Komentarze (81)
Zosiak,
dzięki za miłą wizytę.
Pozdrawiam :-)
Miłość? Jasne, że ma. Niesamowity.
Piękna melancholia. Piękny wiersz, ale na pewno już
wiesz... :)
Miłego dnia.
Zenek 66,
dzięki za poczytanie.
Pozdrawiam
Julia Pol,
dzięki za poczytanie.
Pozdrawiam :-)
Od wieków kasztany zadziwiają w maju kwieciem sypną a
jesienią pięknymi owocami Pozdrawiam Mariuszu
Mariat,
dzięki za poczytanie i komentarz.
Czy czar ma zapach? Czy miłość ma zapach? Możemy mieć
zdania rozbieżne ;-)
Pozdrawiam :-)
Będziemy go podsycać czytając poezję na
beju:)przyjemnie sie czyta:)
Halino53,
panta rhei...
Dzięki.
Pozdrawiam :-)
Marcepani,
dzięki za miłe słowa.
Pozdrawiam :-)
Wandaw,
najlepsze kasztany są ... ;-)
Dzięki za poczytanie. I nie mów, że ładniej napisane
niż Twoje.
Pozdrawiam :-)
Wcinałem w Włoszech pieczone kasztany, potem jakieś
ala dżemy z kasztanów, teraz z przyjemnością trawię
ten eiersz.
Ogólnie - rytmicznie i klimatycznie, ale tu /jaśminem
i czarem / wlałabym w innym ujęciu, ponieważ dla
jednych jaśmin pachnie czarująco, dla innych tym
czarem będzie konwalia itp. Poza tym chyba czar nie
ma zapachu, tylko stanowi zauroczenie. To może tak:
(Marzeń pęk uwitych jeszcze z wiosny,
zawsze moim jaśminowym czarem,)
Kasztany...jako dzieci zbierliśmy je i jakie piękne
ludki się robiło...teraz to wspomnienie...a jesień
niesie nasze myśli ku wspomnieniom i już wyglądamy za
następnym majem...a w nik keitnące
kasztany...pozdraeiam serdecznie
b. ładny - niezwykle klimatyczny wiersz - i tak
zgrabnie Mariuszu przeszedłeś do tematu miłości w
puencie - uroczo wprost - pozdrawiam :)