Krwawi blizna po Mamci tam...
wracam stamtąd
odsypiając nostalgię
lecz kiedy białe noce -
snuję się bezpańska pośród lwowskich
duchów
za dnia mój kompan wiatr zwiewa od
Worochty
kołomyjką obraca
gdy ja plamą drzew zdobię monumenty
i z nadzieją płonną sobie nasłuchuję -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- - - - - - - -
dobiegnie mnie aby głos staruszka
nędzarza
co za przylepkę chleba
na Łaziennej zaśpiewa
o Jezusie - Synu Panny Maryi?
autor
Lidia
Dodano: 2022-07-06 09:51:41
Ten wiersz przeczytano 1549 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Piękny, bardzo do mnie przemawia. Pozdrawiam
serdecznie.
Jestem pod wrażeniem tego dojrzałego moim zdaniem
wiersza, jest niezwykły. Podoba mi się klimat,
sugestia obrazu. Bardzo na tak.
Dziękuję, Annno2 :)))
Syn Maryi Panny.
Mateńka Najświętsza i ta rodzona,
Mateńka najświętsza.
I miłość zginie wraz ze mną.