Kryśka
Trach! Pstryk! O rety, co to?
W środku nocy, po północy
światła jak wybuch nuklearny.
Kto to, co to? To nowy pacjent
prowadzony przez pielęgniarkę,
a ta go wpycha nam do sali,
jak żandarm w kiciu, jak do celi!
To łóżko pani – prawie krzyczy.
My rozbudzeni, niewyspani
z trudem powieki otwieramy.
I koniec snu, no amen. Koniec.
Tu stoi nowa, skulona w sobie,
zestresowana, choć miała wejście...
wejście smoka,
a smokiem była pielęgniarka…
Czy ją prowadzą tu za karę?
Czy popełniła jakąś zbrodnię?
I kto wypuścił w sali siarkę,
że nowej trzeba szybko tlenu?
Wkłucia, aparat, pomiar, tętno,
pika maszyna, że strach jęknąć…
sporo się dzieje, że o rety,
spania nie będzie, no niestety.
Aby do rana. W świetle dnia
wszystko wygląda już inaczej.
I nowa czuje się już lepiej.
Przeprasza! Za co? „Mocium panie”…
za nasze tutaj niewyspanie...
Komentarze (18)
Realnie oddany klimat, jak obecna rzeczywistosc.
Pozdrawiam pozostajac w zamysleniu...
w szpitalu się trzeba leczyć a nie spać, bo nie daj
Bóg w trakcie snu jeszcze przyjdzie niewyczekiwany
gość. Trzeba czuwać. A tekst napisany wyraziście i
plusa zostawiam:))
Ostatnio dziwnie się dzieje... :( I jakaś taka zimnica
na śmierć, wielokrotnie przez ZANIEDBANIA. :(
Pozdrawiam.
Marcepani - w lekki sposób bardzo udatnie poruszyłaś
trudny temat. Pielęgniarka z wiersza nasunęła mi przed
oczy wizję siostry Ratched z "Lotu nad kukułczym
gniazdem". Może jednak ta miała zły dzień lub była
przemęczona. Rzeczywistosć szpitalna jest trudna i dla
pacjemtów i dla personelu medycznego. Tym niemniej
empatia nie była jej mocną stroną. Człowiek chory jest
zdany na innych, a to wystarczajaco trudna sytuacja.
Pozdrawiam serdecznie.
witaj
zaskakujące obrazy
niestety to rzeczywistość
coraz częściej spotykana
serdeczności
Trudne to chorowanie jest.
I ludzie czasem tacy są też.
Zamyśliłam się. Dziękuję.
Bardzo poruszający i przygnębiający wiersz :(
Jak widać pielęgniarka pominęła się z powołaniem a
cierpią na tym pacjenci.
Pozdrawiam serdecznie Marcepanko :)
Mam zasadę żyć z dala od służby zdrowia ale coraz
częściej nie potrafię tej zasady dotrzymywać :(.
Pozdrawiam :)
Witaj.:)
Niesamowity przekaz i klimat wiersza.
Wiadomo, szpital, nie jest dla zdrowych ludzi.
Pozdrawiam i życzę zdrówka.;)
Za Jastrzem.
Pozdrawiam, Marce, i życzę zdrówka!
Ludzie boją się pobytu w szpitalu i chyba słusznie...
Pozdrawiam :)
Obrazowo. Kryśka (tak jak sądzę ma na imię
pielęgniarka) minęła się chyba z powołaniem, toż to
urodzona strażniczka więzienna. Miłej soboty
marcepani:)
Przygnębiający obraz szpitala opisałaś. Nie życzę
nikomu tam przebywania. Pozdrawiam serdecznie, zdrowia
życzę:)
Jak mówi stare porzekadło:
Trzeba mieć końskie zdrowie, żeby chorować.
Na samo wspomnienie o szpitalu przeszły mnie
ciarki...oddałaś w wierszu cały szpitalny klimat, ktoś
może pomyśleć, że w szpitalu odpoczniesz i się wyśpisz
o nie...wszędzie ale nie w szpitalu...pozdrawiam z
podobaniem dla wiersza :))