[myśli w kołtuny zbite jak kłaki]
myśli w kołtuny zbite jak kłaki
które walają się między szczotami
wzbite jak tumany bezmyślnego kurzu
podnieconego szuraniem nogami
pohandlowania godne są rozpacze
szpilek złamanych łapaniem motyli
motyli kolorem podobnych do śmieci
okien z szybami w pół złamanymi
oliwy na piecu która wrze i syczy
zasłonek wiecznie odsłoniętych
i parady równości na głównej ulicy
a ostatnia zapałka co płonie wdzięcznie
w nawałnicy grudniowej
chłodzie prochowców jesiennych
umrze śmiercią tragiczną na wietrze
zanim ją zdążysz schować do kieszeni
Komentarze (1)
wszystko jest nicością grzmi wiersz i szpilki na
motyle wszystko przemija i nie zawsze zdążysz złapać
szczęście Bardzo dobry wiersz metaforą pisany
Kontrowersja Brawo!