Taka historia
Ledwie do góry mnie myśl niosła,
ale po chwili zrozumiałem.
Że coś za bardzo mi poniosło,
bo rokowania miałem małe.
Uparcie piąłem się na szczyty,
liczyłem na dostojne łaski.
Wynik był jednak nie dość syty,
starczyło tylko na oklaski.
A gdzie godziwe apanaże,
gdzie stawki godne mej wartości.
Skończyły się godziny marzeń,
nie pozostało nic z miłości.
Postanowiłem już z tym skończyć,
niech się nadzieja ta nie zmusza.
Po co mi śmierć groteską łączyć,
taka historia już nie wzrusza.
Komentarze (1)
Historia jakich wiele choć ta twoja podana z nutka
impresjonizmu. Takie plamy farby które z daleka
patrząc działają na ludzka wyobraźnię jednak gdy
chcesz zapytać o szczegóły pozostają plamy. Ale
wierszyk fajny no może wchodząc w twoje kalesony bym
bardziej przyłożył się do puenty, która z reguły
powinna mieć wartość połowy wiersza i przyklejać się
do pamięci jak przysłowiowy rzep a przyznam się bez
bicia Twoja już mi z głowy wyskoczyła. Powiesz zapewne
że z dziurawej dyńki wszystko wypada i pewnie coś w
tym będzie ale piszę jedynie swoje odczucia i to nie z
przekąsem a życzliwością. Pozdrawiam z plusem bo
czytało się całkiem całkiem:))))