To moja wina
Życie jest koszmarem,
nieszczęść i smutków bezmiarem
Tak sobie wczoraj myślałem
z kąd tyle smutku w życiu doznałem
Niczego już nie chcę, tylko odejść
zostawić w przeszłości dawne życie
Nie patrzeć już w słońce,
nie wstawać o świcie...
Z każdym dniem zabijam się,
tonę w jeziorze bólu, krzyku...
nie boję się, bo gdzie spojrzę
tam znajome twarze widzę,
obwiniam ich choć nie powiniennem,
to przecież moja wina !!!
Wszystkich, którym zawiniłem ... nie powiem przepraszam bo to nie ratunek, dla wskazanych śmierci poprzez pocałunek
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.