Trzy limeryki obyczajowe 2
Pewna panienka ze wsi Czarny Las,
bardzo ceniła sobie wolny czas.
Na randki też chadzała,
tylko się umawiała,
z każdym chłopakiem zawsze jeden raz.
Ładna Ślązaczka prosto z Załęża,
zawsze powtarza: miłość zwycięża
i pokona przeszkody.
Czy pan stary czy młody,
co rok nowego bowiem ma męża.
Gorąca baba spod Konotopu,
kupiła majtki raz swemu chłopu.
Miał do niej potem sprawę,
czemu takie dziurawe ?
A to wszak były stringi z sex shopu.
Komentarze (18)
bardzo wszystkim dziękuję za komentarze
jestem na tak
z uśmiechem pozdrawiam
Pierwszy super
Elu Mgiełko - Marek nie mam nawet na trzecie imię
wesoła emi :
chętnie poczytam twoje utwory
z polotem, dowcipem i dwuznaczne
Myślałam,że się pośmieję albo chociaż uśmiechnę.Nic z
tego.Brak polotu,dowcipu i dwuznaczności.
Szkoda czasu i atłasu...
hihihi... świetne.. Pozdrawiam Marku :)
Pewną małżonkę z Krakowa
Nocami bolała wciąż głowa.
Mąż sechł tak strasz-
nie, aż żal i aż
Się zlitowała teściowa.
:)
Oj dulszczyzna pewnie już zębami zgrzyta, że Ty tak
frywolnie piszesz o kobietach. Dłoń się w pięść
zaciska, wzrok już gromy ciska, bowiem nie przystoi
tak przaśnie pisać o niewieście. O paniach to trzeba
tylko czule z kwiatkiem i szampanem, a Waść jest
seksistą w grzechu pławiąc się nieczystym, o. ;)
Pozdrawiam Maćku serdecznie. :)
Z tym zmienianiem na nowszy model.
Kiedyś przeczytałam- bo stał się obciążeniem.
Wszystkie fajne.
Zostawiam uśmiech :)) i pozdrawiam Maćku :)
Fajne a trzeci jest z moich okolic hi hi...
Miłego dnia:)
Wszystkie udane:). Pozdrawiam.
:))