Warkocz kunsztem zaplatany
Ten jej warkocz zaplatany
Jak trudno spośród słów tysiąca
sens i piękno wyłuskać.
Gdy spoglądam na obraz
w nowej formie malowany
nie potrafię powiedzieć co na myśli miał
i
co autor pokazać chciał
Ten jej warkocz kunsztem zaplatany,
ten bukiet frezji zapachem nęcący
jej twarz w uśmiechu poranka
zamykam oczy, przywołują ją
była kochanka
Znów tak mi mokro pod oczami
i usta milknąć nie przestają
Chce i pragnę pamiętać zapach tamtych
kwiatów
przywołać zapach włosów na moje twarzy
Kiedy to było, jak dalece
uciekło w nie pamięć
ty poeto przywołałeś ja po imieniu
ty włożyłeś mi w dłoń kamyk.
Szukam go w pamięci,
jak w szufladzie pożółkłe listy
była ona, pachnące jej włosy i
mały kamyk błękitny jak jej oczy
Kamyk trzymany w pamięci odżył dziś i
wystrzelił jak salwa armatnia jak huk wielu
dział
ten pogłos roznosi się w moim sercu
tak bym jej znowu chciał
Spoglądam na obraz, ten warkocz luzem
rozplątany
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (6)
ładna poezja, Bolesławie pozdrawiam
Wspomnienia wplecione w warkocz ukochanej odżyły
zapachem dawnej miłości..."szanujmy wspomnienia ,
smakujmy ich treść..."
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękne, wzruszające wspomnienie.
Miłość jest wieczna...
Pozdrawiam serdecznie
Piękny wspomnieniowy wiersz.
Pełen ciepła i czułości.
To musiała być wielka miłość.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
wspomnienia jak żywe dopadają.
Miłość zwycięża wszystko.
Piękny.