Wypełniłam się Tobą po brzegi...
Kiedy jest bardzo smutno to kocha się zachody słońca.. A kiedy jest się bardzo samotnym to wyobraźnia zastępuje nam miłość..
Poczułam dziś pragnienie
Wysuszone moje żądze
Dały o sobie znać
Pokruszyłam Cię więc na drobinki
do filiżanki mojej skóry
wsypałam Ciebie trzy łyżki
i jeszcze dwie.. i jeszcze jedną
Wypełniłam się Tobą niemalże po brzegi
Zalałam Cię łzami zazdrosnych
Ogrzałam te łzy pożądaniem
Czułam jak rozpuszczasz się we mnie
powolutku, subtelnie
Posłodziłam ten napój gorący
zapachem Twojej słodkiej skóry
Dlaczego więc.. miły
Dałeś mi spić tylko piankę..
a ja wciąż pragnę..
Teraz już mam kogoś kto pozwala mi wypić się w całosci.. kto gasi moje pragnienie. Dzięki Tobie moja wyobraźnia mi towarzyszy nie zastępuje jednak miłości..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.