Zaduszki
na obiecanych pszenicznych słońcach
tam gdzie umiera strach
świecą ci którzy doszli do końca
nas zostawiając w łzach
wymieszajmy światła tłumne
żywych i zmarłych serc
ogniem palonych świec
wyszeptajmy oba światy
ten w roku jeden raz
żywych i zmarłych blask
autor
Mirosław Madyś
Dodano: 2021-10-31 16:39:03
Ten wiersz przeczytano 1371 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
BordoBlues - dziękuję za komentarz:) Pozdrawiam :)
Fajnie, że Twój wiersz dzisiaj powrócił do czytania.
:):)
Sotek - dziękuję za komentarz :) Pozdrawiam :)
Dobrze to ująłeś. Przywołujesz w czytelniku
wspomnienia bliskich.
Pozdrawiam Mirku:)
Marek
Sławomir.Sad - dziękuję i pozdrawiam :)
Oryginalnie o Zaduszkach. :)
Grand - dziękuję i pozdrawiam :)
Gminny Poeta - dziękuję za komentarz :) Pozdrawiam :)
Miło się czytało. Refleksja podobna jak u poprzednika.
Pozdrawiam z plusem:)))
Pierwsza zwrotka genialna, dalej już inaczej. Szkoda.
Straciłeś w tym momencie cały swój impet myślenia.
Może się mylę. Pozdrawiam.
Dzień zaduszny to czas zadymy i refleksji.
Znicze przypominają o kruchości życia,
Anielskie chórki przyśpiewują zmarłym.
Dusze pozbawione cielesnej powłoki są
Unoszone do nieba przez armie aniołów.
Storczyki ustąpiły miejsca chryzantemom,
Zaświecone lampki towarzyszą refleksji.
Kiedyś inni pochylą się nad naszą mogiłą
I wspomną wspólnie przeżyte miłe chwile.
Jak ja nie lubię tego dnia .
Piękna refleksja, takie zjednoczenie... pozdrawiam
serdecznie.
Dołączam do czytelników, którym wiersz się spodobał.
Popieram sugestię Grażyny co do "we łzach".
Miłego wieczoru:)
Piękne wersy. Pozdrawiam