zamknij... otwórz drzwi
nie mając wyboru
otwieram nowe drzwi
choć za mną smrodów ciągnie się sznur
myślę
trzeba posprzątać za sobą
myślę
po co znów się pchać na siłę
bo nie mam wyboru
bo czas nas wszystkich nagli
zapomniałam powiedzieć
że było cudownie
że mimo wszystko próbuję tak myśleć
tak było
i nie wynajduj przeszkód
by odwrócić się i ze spokojem
zamknąć te drzwi
zamknąć ten smród
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.