319 Menotaksja
kiedy patrzysz blaskiem
nieświadomie uchylasz wrota
duszy skrzydłami motyla
alabastrową słodycz czuję
strumieniem szeptów spływa
ocierając się o horyzonty zmysłów
lecę na krawędzi cienia
jak ćma w czerwień światła
którym raczysz
przytulam skrzydła do gorących płomieni
jaśniejesz tak bardzo że oślepiasz
zahipnotyzowana konam
ostatnim spiralnym lotem
autor
beano
Dodano: 2020-11-24 23:44:56
Ten wiersz przeczytano 2185 razy
Oddanych głosów: 39
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (86)
Marku
Dziekuje za tak liczne poczytanie
Serdecznie pozdrawiam
Kiedyś napisałem podobny wiersz. O ćmie, która podażą
w ogień wiedząc, że może zginąć. Niestety pragnienie
jest większe.
Ech ta miłość:)
Pozdrawiam.
Marek
Weno
:)
buziale:)
pięknie
pozdrawiam serdecznie :)
Krzysztofie
odpozdrawiam:))
czasem trzeba odlecieć w szaleństwo:))
przecież jesteśmy jeszcze młodzi
:))
"przytulam skrzydła do gorących płomieni"
To nie wróży nic dobrego, taka milosc to
szalenstwo...:)
Tu uchyla tam zamyka.
Świat poezji jest dziwny.
:D
Pozdrawiam Beti
ROXSANA
dziękuję za kolorowe sny
nawzajem:))
Taka zaślepiona Miłość, aż po zatracenie, na ogół się
tak tragicznie kończy.
Pozdrawiam i kolorowych snów życzę.
Sisy
dziękuję za delikatnie
pozdrawiam serdecznie:)
:)))))))
w takim razie to nie był kwiat
tylko bez duszy łodyga i liście:)
może czas na crěme de la crěme
kwiat paproci oczywiście ;)
:)
Dopóki do niego mówiłem, to tylko robił się coraz
bardziej żółty, aż po dolne liście... Gdy zaśpiewałem,
padł, hehehe ;-) ;-)
Bardzo ładnie, delikatnie.
Pozdrawiam serdecznie :)