‘’ Dom...
-Babcia?
-Witaj kochanie, moje skarby tak dawno cie
nie widziałam…
-Babciu ja też tęsknie…Kiedy ty
wyjdziesz z tamtąd i pójdizemy nad wode?
-Oj obiecuje ci Piotrusiu jeszcze nie jeden
spacer, ale musze tu posiedzieć
jeszcze…
-Ale ciebie nie ma ciągle… jesteś tam
sama, nie lepiej by ci było w mieszkaniu
samej ?
-….
-Babciu, jak się czujesz tam
-Dobrze, o 6.30 jest pora leków i porannej
toalety…
Śniadanie jest równo o 9.00 i takie
tam…
-A masz tam przyjaciół?
-Mam, ale coraz mniej…
-Czemu?
-Codziennie umierają moje koleżanki i
koledzy…
Osoby mi bliskie, na moich oczach dostają
namaszczenia od księdza a póżniej tylko
odliczanie zegara…
-Czemu tam jesteś? Przecież ty nie
odejdziesz nigdzie…
-Piotrusiu obiecuje że nie…Teraz
tylko muszę trochę poleżeć.
-Babciu, mamusia mówiła że tam gdzie jesteś
ludzie umierają wszyscy…
-…
-Babciu czemu płaczesz?
-Nie kochanie … nic się nie dzieje,
babci jest nie prędko odchodzić…
-Oby babciu…
-A może odwiedzicie mnie w domu starców? Z
mamusią…
-Mama chla… znów poszła pić z wujkiem
Tadeuszem...
-Mój Boże Piotrusiu a jest komu się tobą
zająć…
-do 20.00 jestem sam praktycznie w domu i
odrzewam jak jest to zupe, a wieczorem,
kiedy mamusia nie przychodzi to biorę misia
i zasypiam pod drzwiami… trochę się
boje ale powtarzasz mi ciągle że jestem
dzielny…
-Jesteś i to bardzo… i obiecuje ci,
że jak z tąd wyjde to zamieszkamy z domu
razem…
-Babciu, mamusia nie chce abym do ciebie
dzwonił… mówiła że chce jakieś
pieniądze i tylko to się liczy... Nie
rozumiem o co jej chodzi.
-Mój Boże… tyle się nią opiekowałam,
karmiłam i tuliłam do snu, a teraz własnej
matce śmierci życzy…
-Babciu ale ty mnie kochasz?
-Ciebie zawsze Piotrusiu i twoją mame
też… Dla was bym wszytsko
zrobiła…
-Babciu?
-…
-Jesteś tam?
-Piotrusiu z kim rozmawiałeś?
-Z babcią ale nie odpowiada
mi…obraziła się?
-Na pewno nie…
-Mam nadzieje pani Krysiu… tak licze
na ten spacer.
-Twoja mama właśnie wróciła ale powiedziała
że nie możesz dziś nocować w swoim
mieszkaniu.
-Czemu?
-Bo mamusia ma wujka i chcą razem spędzić
czas…
‘’Czas ucieka…
Mlodośc przemija
Ból nawraca
Ale serce w ciąż te
same…’’
Kochający Piotruś dla swojej
babci…
Komentarze (5)
życie bywa okrutne,tylko mówią,że zło powraca , jak
bumerang ze zdwojoną siłą
Ciarki po plecach mi przeszły, gdy czytałam Twój
wiersz, straszne, ale nagminnie się takie sytuacje
zdarzają.
Cynduś robi błędy, ale większe od niego robią rodzice,
którzy oddali babcię do domu starców, by w samotności
umarła. Starych drzew się nie przesadza.
Parę błędów i literówek ale wiersz dobry!
Mocny wiersz-dobry!