…..wiersze……..
Te ciepłe i przytulne w kuchni są
stworzone.
Wypełzają z garnka i czajnika.
Jak języki pary aby nas dotykać.
Pełne zapomnienia oraz smacznych
mrzonek.
Te figlarne i radosne wypływają z wanny.
Ze strumieniem beztroskiej wody.
Namydlone ,snując swe wywody.
Przesycone zapachem dziewanny.
A te tkliwe,utęsknione,baraszkują w
trawie.
Na źdźbłach wszystkich zalotnie rymują.
Sukieneczki wśród kwiatów zdejmując.
Rozkochane tak, że nieprzytomne prawie.
Znów te miękkie i rumiane wśród bieli.
Zanurzają się jedno w drugie.
Rozkoszy wywołując strugę.
W miłosnej, niewinnej pościeli.
Te smutne i łzawe ,urodzone w lesie.
Smętna piosnkę nucą cicho.
Zawodzące leśne licho.
Opłakują życia osteoporozę i jesień.
Wzrastać potrzebują niczym garstka
nasion.
Owocami kwitną emocje najszczersze.
To wiersze jak listki…jak uczucie
pierwsze…..
Niech trwają melodią.Łąkową.Tą ptasią.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.