Agape
Zza kratek ciiiichych jęków
Patrze w twoje oczy...
Ile w nich troski a ile przemocy ?...
Ten śliski i łuską okryty robak
We mnie zwyrodniałym snem
Rozbudza brudne szczęście
Nie mogę już po prostu spojrzeć
W tą kałużę, którą rozlałeś swym darem
Nie widząc ciebie we mnie
Spijam wodospady twojego uniesienia
By ma dusza zaznała kąpieli tš sekunda
Gdy nie istnieje zgorszenie
I czerń tych lat
W tej chwili nawet bóg nie potrafi zabić
Twoich ust szukających mych warg
Związane dłonie przypominają
Ze ból to nie tak silne
Uczucie kwitnie we mnie ten raz pośród
setek
Odraz na widok twoich
Nagich obrazów - akty w ukryciu bez nazw
Nikt nie widział by być świadkiem
Grzech nie może być złem gdy
Nie ma kto ocenić
Gdy nikt nie może zamienić
W gwałt tego co tak naprawdę urosło w
nas
Twoje macki spieściły mój kark
Zaciskają się wokół tętna
Bym nie mógł wykrzyczeć sprzeciwu
Nie mam go na myśli
Czy to palce a może coś o czym nie
Pozwoli powiedziec mi język
Styrany odruchem nieustannego
Gładzenia twojego głosu
Cichy charkot był zwiastunem zwieńczenia
Zbawco co pragnie potępienia
Zalej we mnie ta puste dziurę
Niech oceanem sie stanie dla twego
uwielbienia
A ja utonę w nim i bez dechu opadnę na
pył
Podłóg co przypomną że nie ma w tobie
Ani odrobiny współodczucia
Dla mego uzależnienia
W twoich oczach widzę siebie na krzyżu
Samolubnego przebarwienia prawd
Nie wciskaj sie w ten kat by szukać
zniknięcia
Boże, czy nie ma cię już ?
Tylko ja w podwójnej odsłonie ?
Jako bliźniacy-kochankowie gorszego
księżyca.....
Tak niewinnie wyglądam ja owieczka
Prowadź mnie na te łąki i wzgórza
Ja ślepcem co nie zna innego imienia
Ponad twoje.....
Cichy charkot był sprawca i zwiastunem
Zwienczenia
"Znalazłem coś w rodzaju tymczasowego zdrowego rozsądku w tym krwawym gównie i spermie na moich rękach " Maynard James Keenan "Prison Sex"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.