bajka o maku
Był sobie raz Mak
w czerwonym kubraku
zielonymi dłońmi
chciał zatrzymać
kawałek lata.
Wymyślił Mak zaklęcia
na pochwycenie lata
bał się tylko
głośno je wykrzyknąć
prosto w oczy łąki.
I szeptał Mak zaklęcia
przez wszystkie dni lata
aż rozszumiały się sucho
w jesiennej makówce.
Komentarze (4)
Bardzo zgrabnie utkany kobierzec życia - "bo jeden
koniec wiele ma początków". Wszystko zależy od nas.
Podoba mi się wiersz, porównanie, forma i treść.
Czasami zaklęcia bywają skuteczne, w życiu również;
podoba mi się ta myśl.
A jednak udało sie makowi, choć zaklecia szumia
cichutko w jesiennej makówce, to przecież latem znów
pojawi się piękny czerwony mak.Wspaniale opisana
ciagłość przyrody.Gratuluję.
Zaklęcie nie pomoglo by na zawsze zostac kwiatkiem,
czas nieubłagalnie płynie i tak jak w zyciu lat nam
przybywa
tak z tym makiem przetrwał ale w makówce. Wymownie
choć mak i makówka to zdaniem moim symbole.
Ładnie, delikatnie - super !!!