ballada dla czlowieka
Jestem zlodziejka szczescia
kradne latajacy dywan
utkany z mozliwych snow
Przelatuje chwile euforii
zbieram je do wora, zaciskam
zdzieram usmiechy z ust kochankow
przyklejam je, formuje
Podwedzilam blysk w oku chlopca
zaraz po odpakowaniu tego..
wysysam wilgoc, cieplo
pieszczote, dreszcz cieplego oddechu
zebys nigdy nie poczul tego
ze juz zyjesz dla smierci..
Jestem przestepca z wyrokiem,
wyrok- niewykonalny
Teoretyczna wina za to,
ze kradne cos, czego nie ma.
Komentarze (1)
każdy takowym złodziejem po trosze jest - jeśli
rzeczywistość zaczyna postrzegać, nazywać ,
szufladkować jedynie jak potrafi czyli ledwo
subiektywnie - to kradnie ją na własny urzytek i
interpretację - intrygujący wiersz.