Bardzo nie, lecz chcę
Bardzo nie lubię, gdy tak na mnie
patrzysz,
Nie wiem czy tonąć w tej głębi,
Czy ratować się lądem najbliższym.
Pożądać Twych oczu, czy błądzić po
stopach?
Bardzo nie lubię, gdy mnie dotkniesz
przypadkiem,
Nie wiem czy płonąć czy gasnąć mam
szybko.
Podążać za Tobą, czy mdłym uśmiechem
obdarzyć
I w przeciwną stronę konać suchymi
dłońmi.
Bardzo nie lubię, gdy do mnie mówisz,
Nie wiem na ile warta ta melodia.
Pieścić nią uszy bezwstydnie czy muszle
przytykać,
Uspokajać szumem morza drżące zmysły.
Bardzo nie lubię Twojego ciała,
Nie wiem gdzie skryć swoje żądze.
W Twoim cieniu gniję podniecenia
wilgotnością,
Czołgam i rozkładam me ciało
szpetniejące.
Bardzo nie lubię, mimo powyższego,
Kiedy Cię nie ma na wyciągnięcie ręki.
Gdy nie mogę katować swej duszy
pragnącej,
Gdy nie mogę poczuć tej życiodajnej męki.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.