Bestia.
Znów marzyłem, że czytasz mój wiersz.
Miałaś łzy w oczach i przygryzione usta.
Krople spływały po ciepłych policzkach,
by rozbić się o białą taflę kartki.
Znałaś wszystkie słowa i rozumiałaś
wariata,
którego nigdy o szaleństwo nie
podejrzewałaś.
Śmiałaś się, bo słowa moje nie musiały
być
jak splątanie ciernie w brudnym śniegu.
I gdy ostatni łza wsiąkła w cienki
papier,
pomyślałaś, że wtedy mogłaś dać mi
szansę.
W końcu bestia też nie umie być samotna.
Nie ma życia, nie ma bestii w żyłach już.
Komentarze (1)
Bestia tez ma serce:)