Kamień
Podobno astry fioletowiały,
kiedy nam przyszło szukać kamienia.
Ziemia jak zwykle na swoim miejscu,
bez przerwy w biegu. Pies nadal
szczekał.
Podobno Bóg był, tam gdzie potrzeba,
raczej nie odszedł bez pożegnania.
Takich naiwnych, najzwyczajniejszych,
chyba się samych nie pozostawia.
Podobno słońce było w zenicie,
my szukaliśmy wtedy kamienia.
W wielkim skupieniu i poza wszystkim,
bezbarwni cali. W szarości, cieniach.
Czy były gwiazdy? Nie dostrzegałam.
Aż pojawiły się tuż po zmierzchu,
by rozbić ciemność iskierką małą.
By nam wyszeptać: cichutko, cicho...
Nic. Nic takiego dziś się nie stało.
Kamień powoli z mgieł się odsłaniał,
pozwolił znaleźć myśli, słowa.
Bielą granitu niezniszczalnego
głaskał, przytulał. Ślady całował.
Komentarze (61)
Bardzo ładny wiersz.
Szarości nadałabym liczbę mnogą.
Pamiętam ten osobisty wiersz,
jeden z Twoich najlepszych,moim
zdaniem Halino.
Pozdrawiam
piekne pioro masz bardzo bogate dbaj o nie a bedzie ci
po dzienkowane milo sie go czyta zamyslilam sie cii
sza pozdrawiam wieczorkiem
i cóż mam napisać? ja tak pisać nie potrafię. chylę
czoło.
maya 7616 dziękuję ,
masz rację bo mini, nie zauwazyłam:) Poprawione.
Pięknie napisane...przeczytałam z wielką
przyjemnością. Pozdrawiam cieplutko:)
pamiętam wiersz, czyli... dobry;)
po pytajniku z wielkiej bym dała,
pozdrawiam:)
Ciekawa refleksja. Skłaniasz do przemyśleń.
Pozdrawiam:)
vabanque, wiesiołek
One Moment, blondynka:)
dziękuję serdecznie za komentarze.
Świetny wiersz. Osadzony w kontekście.:)
bardzo sie podoba:)
Ty wiesz, że w ten sposób nie myślałam ...
I kamieniem Cię przykryją...
KAlokieri:) PA:)
ale chyba juz śpisz?
Co było pierwsze człowiek czy kamień?Kamień węgielny
czy węgiel kamienny? Co przetrwa nożyce czy
kamień?Nawet pierścionek jest z kamieniem. Na zębach -
kamień.I w nerce kamień.Kto w but niepostrzeżenie
wskoczył?Kamień.Pomorski Kamień. No i na koniec w
zegarku kamień.Idąc zapalić w zapalniczce kamień. Na
szaniec-kamień...Dobry wiersz