Bez wyjścia
Kopniakami zamknięto jej przeszłość,
jakże trudno powrócić do domu.
Bezpowrotnie dzieciństwo odeszło
i poskarżyć się też nie ma komu.
Szczęściu drzwi zatrzaśnięto przed nosem,
nikt kłopotów nie umie wyleczyć.
Los rozdaje dzisiaj cios za ciosem,
gdy nie widzą, w poduszkę znów beczysz.
Zamazany rysunek pozostał:
bzy przekwitłe, po deszczu kałuże,
na rozstajach skrzywiony drogowskaz,
„Nie ma wyjścia!” - wyryte na
murze.
autor
Bella Jagódka
Dodano: 2007-05-11 00:07:55
Ten wiersz przeczytano 605 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
witaj Basiu
nie było mnie mnie na beju pewien czas,
15 maja napisałem wiersz i nie wiem
od kogo dostałem głosy, chciałem podziękować ale nie
mam w wiadomościach nic, coś sie zmieniło?
przepraszam że piszę nie na temat wiersza, pozdrawiam
krzyś
jakże piękny i smutny wiersz.....czasem i takie trzeba
pisać:(
Całe życie zawarłaś Ciociu w tym wierszu...czasem
smutne ale prawdziwe,najbardziej podoba mi się
końcówka "Nie ma wyjścia! - wyryte na murze"
Pozdrawiam ciepło:)
pani Basiu kochana, dlaczego ? ten wiersz tak dotkliwy
mojej osoby...niewiadomo czemu. [?]"Bezpowrotnie
dzieciństwo odeszło..." eh. Wiersz poprostu
świetny...a ja mam doła po nim. Milej nocki
Jak zwykle idealnie dobrane rymy a treść z życia
wzięta...a ten napis na murze można zamienić na
"Zawsze jest jakieś wyjście..." Pozdrawiam. Jolka
Trzeba odnaleźć w sobie siłę, by iść wciąż naprzód.
Świat nie jest zły, ale ma swoje wady i każdy to
odczuwa. Każdy ma problemy, więc najbardziej można
liczyć tylko na siebie. Ale nie zapominać o innych. :)
Czasem pozostaje tylko czekać aż los się odmieni.
Witaj Basieńko...zawsze jest jakieś wyjście...może nie
zawsze takie o jakim marzymy...pozdrawiam
Dla mnie wszystko jasne....tylko to slowo "beczysz"
troche mi tutaj nie pasuje...
"Łez nasiona na trawę spadają,
gdzie mur fasadę zaczyna,
zawstodzony kwiatami cierpienia
powoli się rozpływa..." Bardzo ładny wiersz. I pobudza
wyobraźnię. Aga
Piękny, odpowiednio dobrane rymy, lekko się czyta.
Pozdrawiam.
Są sprawy, o których nie mówi się wprost... Czasem
trzeba je wykrzyczeć wierszem...
Znam ten ból. Misza
nie widziałam takiego drogowskazu....a długo żyję.
Nasze szczęście w naszych rekach, lub...........gdzie
ten kowal?
Basiu.....wiersz bardzo życiowy......my wszyscy to
znamy.
Lecz, gdy spadnie deszczyk duży,
spłyną smutki do kałuży.
W sercu znów zakwitnie wiosna
ciepła, miła i radosna :)))