bezkrólewie w poezji...
gdy Wena na wczasach
wersy robią co chcą
metafory wariują
strofy przeskakują
rymy kłócą się z rytmami
wykrzykniki z pytajnikami
każde zdanie ma swe zdanie
jedne brzmią lirycznie
drugie satyrycznie
inne pragną farsy
jeszcze inne fraszki
te znów o miłości
tamte w samotności
tutaj melancholia
a tam melodramat
bezkrólewie w Poezji
nam zapanowało
i wolność bez granic
- pies pogryzł kaganiec
ale że poeta
zawodu wolnego
więc nie będzie się bał
tutaj psa żadnego
Komentarze (8)
Ten kto lubi psy nie ma sie czego obawiac.
Tak to wygląda gdy wena na wakacjach-pozdrawiam
urlopowo:)
A niech to pomyliłam noc z dniem i chyba śnię :)
Ooooooooooooj tak Ryszardzie wena to taka kapryśna
panna i zgadzam się z Tobą że są wakacje i Ona gdzieś
opala się;)...Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:)
niekiedy tak bywa że jest poplątanie z
pomieszaniem-nic na to nie poradzimy siedzimy i
czekamy na wenę..
ważne by szliwować i coś zmieniać. pozdrawiam ciepło
:)
W poezji zmienia się wszystko
szept, krzykiem się staje
a słowo, słowem pozostanie
pozdrawiam
w koncu nie jestesmy psami...nie bedziemy gryzli sie
nawzajem...a Pani P i tak nie dla nas nam jeno resztki
z panskiego stołu.......wakacje takze nie dla
kazdego...sztuka jest pisac nie piszac...
a szeptac w milczeniu...pozdrawiam...