Bezsenność...
Grzęznę w bezsenność
zastygam w bezsłowiu
i dusza mi ciąży
jak bryła z ołowiu....
Zamarłam i czekam
bezbronna w swym stresie
czy dobre nowiny
poranek przyniesie?
Opadły mi skrzydła
choć wiatr silny wieje
nim dzień się obudzi
Ja - oszaleję !!!
Jadę dziś kochani, na tę kontrolę"...niech się dzieje wola nieba.....itd" trzymajcie kciuki, mam nadzieję ,że nie zostanę tam. Buziaki.
autor
yolkaw
Dodano: 2006-08-09 00:10:33
Ten wiersz przeczytano 523 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.