Bezsen(s)
Z cyklu jej sukienki
Dziś znowu śniłam o sukience,
całej w nawłocie, szczerozłotej.
Z wiatru i marzeń plotłam wiersze,
a ze skarbonki brałam drobne
po to, by kupić (dość lirycznie)
za grosz u wróżki, w oczach ogień.
Twoich...Kąkole w młodym życie,
i serc orkiestrę. Niech gra co dzień
wśród niedospanych zórz gna polem.
Tylko sukienka znowu zbladła.
Może jesienią...Jeszcze zbiorę
to, czego wiosna nie zasiała.
autor
Stella-Jagoda
Dodano: 2018-07-15 11:50:20
Ten wiersz przeczytano 2214 razy
Oddanych głosów: 73
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (81)
Zatrzymała mnie ta sukienka.Pozdrawiam
przyjemny w czytaniu sonet ...pozdrawiam serdecznie
...
Jak zwykle pięknie. Puenta współgra z tytułem.
Słonecznego dnia :)
bardzo delikatnie, jakby wietrzyk głaskał policzek...
a jednak czuje się smutek, ale nawet ten smutek
słodki, ubrany w Twoje słowa :-)
z podobaniem Jagódko
Śliczny,zatrzymuje;)pozdrawiam
cieplutko;)
ładnie,melodyjnie
Jak ja lubię te Twoje wiersze...
Podoba :)
I ja skosztowalem u Ciebie prawdziwej poezji, klaniam
sie;)
Ładnie, z nadzieją. A zbiory mogą być obfite.
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj,
udanych zbiorów,
Pozdrawiam.
Pięknie
Piękna melancholia i zatrzymuje;)pozdrawiam
cieplutko;)
Romantycznie, bajkowo:)
Pozdrawiam