Boso po kałużach
Nieważne, zimą czy też w jesień,
wiosny wciąż szukam w twoich oczach,
która nas w młodość znów przeniesie.
W krainę pąków bzów i deszczu,
aby biec boso po kałużach,
wśród wiatru, ciepła, słońca pieszczot.
Wtedy zmoczeni, przytuleni,
i zaskoczeni w maju burzą,
pójdziemy w siebie zapatrzeni.
Kolejnej wiosny liczyć płatki,
w zieleni razem się zanurzyć,
w rzece miłości, w nurcie wartkim.
autor
MariuszG
Dodano: 2016-03-20 12:50:08
Ten wiersz przeczytano 2665 razy
Oddanych głosów: 36
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (68)
Agarom,
dokopałeś się do leciwych strofek ;-)
A to zaskoczenie, że ktoś czasem wpadnie w tak odległe
rejony.
Miłego dnia
Romantycznie i ciepło, czytam z przyjemnoscia;)
Zenek 66,
dzięki.
Pozdrawiam
DoroteK,
ale jutro wstawię coś tak dla ochłodzenia ;-)) ale z
upałem w tle.
Pięknie romantycznie pozdrawiam
DoroteK,
i cóż mam odpowiedzieć na podwójną buźkę? Pewnie tak:
;-))
a jak boso, to na pewno ze mną :-)
oj... ale romantycznie :-) no super :-)
Molica,
dzięki za mile słowa. Miód? ;-)
Najbardziej lubię gryczany.
A wiosna? Niech w końcu przyśpieszy ;-)
Pozdrawiam
Witam,
dziękuję za miły komentarz.
Twój wiersz to sam miód na zbolałe serca.
Te samotne singli i te samotnych we dwoje.
Dodaje hasło: dla wiosny i miłości otwórzcie serc
podwoje!.
Serdecznie pozdrawiam.
Zuza40,
ale... wesoły romantyk ;-)
Dzięki za miłą wizytę i życzenia :-)
b. ładnie, romantyku* Pozdrawiam i Wesołego Alleluja!
Turkusowa Aniu,
oby wiersze na Beju przyśpieszyły nadejście
prawdziwej, ciepłej wiosny. :-)
Pozdrawiam
Beato,
dzięki za miłe odwiedziny i komentarz.
Pozdrawiam :-)
Pięknie... Powiosenniało.