Brak Orientacji - przyczyną...
.....z archiwum....
Parking. Parkuję. Wysiadam .Patrzę.
Zaparkowałam pod " H " - widzę znaczek.
Idę prosto do supermarketu,
szukać nowego dla siebie kompletu.
Jest na wystawie komplet czerwony,
obcisłe spodnie i żakiet skrojony,
jakby na miarę - ma się ten talent...
.... do kupowania.
(...)
Wracam na parking po tym zakupach.
Pod " H " samochód zaczynam szukać.
Szukam i szukam - chyba ukradli....
Pod całym " H " auta nie znajdę.
Przysiadam na murku , wzrokiem wodzę ,
Na niebie chmury czarne się rodzą.
I jak nie chluśnie deszczem na głowę -
- ja samochodu znaleźć nie mogę !
Pod " H " go nie ma - sprawdziłam raz
jeszcze ,
a coraz bardziej zacina deszczem.
Przemokłam całkiem do suchej nitki.
Makijaż spływa , robi się brzydki.
A włosy mokre i przylepione.
Ja po parkingu - energie trwonię.
Chronię się w końcu pod zadaszeniem,
patrzę przed siebie - faktu nie zmienię.
Stoi ! - Auto jakby nietknięte.
Sprawdzam.
Nikt nim nie jeździł -
- dobrze zamknięte.
Lecz jak to?
Pod " K " ono stoi !
A mnie wyraźnie się " H " w głowie roi.
Już obojętne ,że nadal pada ,
sprawę z tym " H " postanawiam zbadać !
(...)
I z jakim zdziwieniem odkrywam rzecz wielką
!
Że " H " jest wszędzie ! Pod każdą
literką !
To oznaczenie nie jest sektora !
ALE HYDRANTU - JOASIU DROGA !
joanbielsko
Komentarze (19)
jesteś niesamowita...ja tak nie umiem, ale żeby tak
moknąć?
z tematu, który wydaje się całkowicie niepoetycki
zrobiłaś bardzo udany wiersz:) napisany zgrabnie,z
odpowiednią dozą humoru.nic dodać nic ująć:)
No i uśmiałam się setnie! Niestety ... też mam problem
by znaleźć na parkingu samochód :))))
Świetny wiersz :) niełatwo jest pisać o rzeczach
codziennych w tak cudowny sposób ale Ty to potrafisz,
gratuluję :)
Przeżywam te same problemy ze znalezieniem auta w
podziemnym parkinku. Niby dobrze pamiętam, że od
drzwi, drugie stanowisko po prawej stronie, tylko
która to była literka...
Dowcipna historia,ale tak to bywa z kobietami :) Same
sobie robią pod górkę. Niezłe rymy,świetna treść. Nic
dodać nic ująć.
do konca nie wiadomo czy czytamy wiersz..., ale dla
mnie absolutnie nie jest to ważne... bo przeczytałam
kawałek bardzo interesujacej lektury - byl pomysł,
dobra realizacja - dostarczono ciewej rozrywki z
humorem. czego chcieć wiecej.
nam kobietom czasami sie tak zdarza, lecz znam
przypadek kiedy ktos pojechal pozyczonym samochodem do
supermarkietu, a na parkingu szukal swojego
wena,deszcz nie lal,ale zanim sobie przypomnial
,wczesniej zawiadomil policje o zaginieciu samochodu.
Czytając Twój wiersz szybko chce się poznaż
zakończenie - wciąga niesamowicie, wywołuje usmiech...
Ładnie...
świetny wiersz,czyta się go płynnie i przyjemne,do
tego temat taki prosty i zarazem ciekawy!Tylko w
wersie "Chronię sie w końcu pod zadaszeniem"ogonka
zabrakło,jak wszędzie ogonki to wszędzie.
fajny i ciekawy... czasami sie cłowiek zastanawia
dlaczego aż tak sie pomylił...
Nic dodac, nic ujac. Zawsze mowie, ze kobiety bardziej
zwracaja uwage na tresc niz forme zakupow.
ty chyba w każdej sytuacji potrafisz znaleźć coś, co
wywoła uśmiech na twarzy :)
Fajnie opisujesz...potrzeba tu czasem coś z
dowcipem...
I co ja tu moge napisac. Jakbym siebie widziala.
Wdzieczny, sympatyczny wiersz