Chrust
Jodło cieniolubna! matko zasłużona!
owocowałaś samotnie pod lasem,
tymczasem stoisz osierocona
z bolesnym na bruździe agonii grymasem.
Czas ciebie garbatą do ziemi pochyla,
siwieją igły na tobie zielone.
Minione czasy płynącej żywicy,
w pamięci niczym w grobie złożone.
Usychasz z liściem rudego kasztana,
wiewiórce w dziupli pleśń zjada orzechy.
Uciechy stracone w twoich ramionach,
a byłaś domem i dachem ze strzechy.
Suche gałęzie w starym piecu płoną,
korzenie twardo ziemi pilnują.
Wiedzą nasiona przez ciebie wydane,
że one matki, że owocują.
Komentarze (17)
życie jak koło dobrze to ujmujesz...porównując do
drzew.....owocowania i przekwitania....
Pomimo wszystko jest tu optymizm. Podoba mi się.
bardzo lubię odwołania do przyrody, natury... piękny
wiersz
...bardzo smutny i wzruszający wiersz...trafne
porównanie...niestety takie są realia...pozdrawiam
serdecznie.
"Drzewa umierają stojąc" - przypomniała mi się ta
głośna sztuka Alejandro
Z uznaniem plus.Pozdrawiam i podziwiam
bardzo ładnie poprowadzony wiersz....pozdrawiam...
ładne porównanie, chciałoby się powiedzieć..takie
życie...z wiekiem coraz częściej o tym rozmyślamy
ciekawy, smutny wiersz. pozdrawiam.
melancholia w słowach,pasuje do pól zasypanych
śniegiem,wywołuje zadumę.
Wspaniała przenośnia.Samotność matki, która
wydałaowoce.
Matko! rodzisz, chowasz, a potem umierasz :(
Jodle magicznemu drzewu dla ludzi należy się wiersz
Udany piękny Podziwiam:)
Tak , koniec optymistyczny.
Pozdrawiam
Wprowadza w melancholię, w smutek, ale ostatnie wersy
dają troszkę optymizmu :)