Ciężar życia
stanąłem na szczycie zapadłem w zadumę
czy to ziemskie bycie przeniknę rozumem
twarda ciężka droga wciąż pokrętna była
bez Boga i z Bogiem z kursu nie
zboczyła
czego gładką szosą szedłem przez wyboje
zamiast w butach boso czym ten ból ukoję
dobrnąłem do końca stanąłem w zachwycie
nie ma blasku słońca słychać starcze
wycie
żarł mięso drwił z chleba nie okruch a
kęs
do piekła nie nieba gdzie jest życia
sens
Komentarze (9)
hmmm... ale niebo jest jednak osiągalne... smutno, ale
ciekawie
Odrzuc wszelkie smutki.Ciesz sie wiosna!
tu jest gdzie My jestesmy
ciut optymizmu i uśmiechu i już bedzie lzej:)
pozdrawiam:):)
Takie życie, nie zawsze na szczycie.
Pozdrawiam.
Smutny, czasem ciężko udźwignąć nasze życie, ale...
żyjemy, cieszmy się życiem, może jutro zaświeci
słońce. Cieplutko pozdrawiam
HENIO jesień życia też może mieć swoje uroki.Odrzuć
smutek w kąt.
życie nas nie pieśi
róży nie układa
czasem z niego taka
niezła maskarada
ale przecież czasem
gra piękne de larte
i dlatego przeciez
kochnia jest warte.
pozdrawiam ciepł
Młodość - życie żre łapczywie, starość - szuka w nim
smaku globusie. Tak to już jest...
życie samo w sobie jest ciężkie, narodziny w krzyku,
szkoła z dwójkami, praca aż do emerytury jak się ją
doczekasz.
Ale pomiędzy nimi są chwile warte wspomnień i momenty
by warto żyć