Ciężki dzień...
Wstałem...
Gotowy do pracy...
Szukałem weny,
jak murarz swej pacy.
Plan...
Co on teraz znaczy?
Miałem ją zobaczyć...
Uśmiechem nie uraczy...
"Poczekam"...
Tak często pustkę tłumaczy.
Próbuję, ale ją tracę...
Gdzie indziej szuka słuchaczy...
Załamać się?
Odejść i zakończyć tę komedię?
Nie zawsze idzie się z górki...
Napiszę tę życiową encyklopedię.
autor
Zamotanywkarierze
Dodano: 2016-04-07 12:02:02
Ten wiersz przeczytano 1041 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Nie tak łatwo jest w życiu, nie jeden już potwierdził,
ale każdy swoje górki powoli pokonuje.
Co do zapisu wiersza - moim zdaniem za wiele
wielokropków i w 1 strofce zmieniałabym 1 wyraz. Tak
czytam.
Wstałem.
Gotowy do pracy.
Szukałem weny,
jak murarz swej kielni.
I przyjrzyj się jeszcze, czy rzeczywiście wszędzie
jest potrzebne nagłe urywanie głosu (wielokropek).
Bardzo życiowe. Pozdrawiam
Witaj :) Miło Cię poznać i przeczytać Twój wiersz.
Miłość nie zawsze jest prosta. Częściej zadaje pytania
niż stawia odpowiedzi. Ale trzeba mieć nadzieję :)
Pozdrawiam serdecznie :)
po każdej górce jest zjazd :)
podpisze sie po komentarzem ZOLEANDER.Serdecznosci
sympatycznie napisałeś
choć pod górkę miałeś
ale radę dałeś :)
Przeważnie jest pod górkę... szacuneczek :))