I co mi zrobią
I co mi zrobią takie dranie,
Którym odbiła właśnie władza.
Będą zajmować się karaniem,
Lub do więzienia winnych wsadzać.
Już przeżywałem takie stany,
Nawet zbierałem spore cięgi.
Lecz się skończyły głupkom plany,
A na mym tyłku znikły pręgi.
Teraz przeczekam nawiedzenie,
Nie muszę modlić się do krzyża.
Ludzi poniesie wnet cierpienie,
Bo kto z nas lubi się poniżać.
Przerabialiśmy to przed laty,
Kiedy komuna chciała rządzić.
Wystarczy tylko zerwać kraty,
A nie w dogmatach wiecznie błądzić.
I co mi zrobią nowe władze,
Przecież ja jestem za odmianą.
Lecz niech nie karzą… dobrze radzę,
Żyć nie potrafię z taką raną.
Komentarze (3)
pan/oszyli się zawsze ale niektóre rządy trwały dużo
dłużej niż pokolenie a takim lepiej nie grozić
(podobnie jak wariatom)
miłego...
Jaka władza by nie była, nigdy wszystkim nie dogodzi.
Co do obecnej- podsłuchy, "nieomylność", jedyna
słuszna, inwigilacja, straszenie, etc, etc, etc, hmmm,
to już przerabialiśmy, czyli co? Do bani z jakąkolwiek
władzą. Cyrk i jeszcze raz cyrk (Monty Python przy
naszych klaunach to pikuś), a że polityka to (cenzura)
o czym tu więcej deliberować. Wszystkich jak jeden na
Alpha Centauri.
Bardzo dobry wiersz i na czasie ( właściwie na wsze
czasy)☺
Oni karzą tylko za stoły pod którymi sprzedano Nas za
słowa mądre nie tak wiec kochany obejdzie się bez
rany. O rany mądrze. Pozdrawiam